Szybka prosta – Mini Coutryman.

Nadwozie: Nie wiem jak to robią w Mini, czy też w BMW, ale nowy Coutryman jest brzydszy niż taksówka z Londynu czy Austin Allegro. Pierwsza generacja również nie była ślicznotką, ale coś w sobie miała, czar, charyzmę i ten pieprzyk, który przyciąga jak w przypadku Cindy Crawford.

Wnętrze: Albo jestem już stary albo powoli przestaje działać na mnie ta retro retoryka designu. Jest przytulne, ergonomiczne, dobrze wykonane, dość ciasne – baterie umieszczone pod tylną kanapą, ale niemal identyczne jak w pierwszej generacji. Kopiuj, wklej and job done.

Silnik: Rozwiązanie hybrydowe z wersji S E jest w dużej mierze podobne do tego z BMW i8. Oferuje więcej mocy niż poprzednik w wariancie JWC, niskie spalanie przy zachowania hot hatch’owych osiągów i zasięg w trybie elektrycznym, który nie pokrywa się z obietnicami producenta. Minus za trzycylindrowy terkot.

Podwozie: Oszczędność paliwa i osiągi z wersji Cooper S, więc wszyscy wygrywają? Otóż nie. Hybryda nie jest tak ostra i chrupiąca jak najszybszy model w gamie z uwagi na nadwagę. Prawdę mówiąc waży więcej niż Księżyc, co daje się odczuć w każdym pokonywanym zakręcie. Ale i tak jest lepiej niż w paru modelach konkurencji.

Werdykt: Jeśli masz torebkę czy saszetkę w odpowiednim kolorze a na dodatek dziennie przejeżdżasz kilkanaście kilometrów a drogi i brzydki wyrośnięty hatchback z małym bakiem i nadwagą jest tym o czym marzysz, nie mogłaś/mogłeś trafić lepiej. Oczywiście Mini wyciśnie z was w opcjach więcej niż partia rządząca, ale taka jest polityka firmy. I za styl trzeba, słono, płacić. Przynajmniej jest tańszy niż „eska”, więc jeśli oszczędność to wasz priorytet wybór hybrydy ma sens. Ale na pewno nie to jest waszym modus operandi skoro chcecie największego „miniaka”.


**

zły – *, słaby – **, dobry – ***, bardzo dobry – ****, wybitny – *****

  2 comments for “Szybka prosta – Mini Coutryman.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *