Szybka prosta – Volvo V60 T8 Polestar Engineered.

Nadwozie: Nigdy specjalnie nie przepadałem za nadwoziem kombi, uważając jednocześnie, że najlepiej ducha wolności oddają wersje trzydrzwiowe bądź coupe. Jednak Volvo właśnie z praktycznych modeli stworzyło swój sztandarowy produkt i gdy tylko ujrzałem V70 R od razu chciałem je mieć. Mimo licznych perturbacji koncern nie zapomniał o sukcesach w BTCC. V60 T8 jest stonowane, nie potrzebuje przerośniętych wlotów powietrza niczym S4 czy błyskotek jak C 43. Gdyby nie felgi i hamulce to wyjątkowo urodziwe nadwozie mogłoby skrywać wariant D3.

Wnętrze: Trąci już nieco myszką, technologia nie robi wrażenia a momentami działa z oporem. Na szczęście pod względami praktyczności czy też komfortu oferuje wiele, naprawdę wiele. Oczywiście kilka sportowych akcentów nie zrobi z niego wyścigówki, ale pasy bezpieczeństwa w kolorze żółtym to mój faworyt. Bagażnik jest całkiem spory, aczkolwiek nie robi już takiego wrażenia jak nigdyś.

Silnik: Chyba już nie wrócą czasy, kiedy to Volvo serwowało R5 bądź dźwięczne V8 od Yamahy. Obecnie wersję „naj” napędza tandem w postaci dwulitrowej benzyny i trzech silników elektrycznych, który ma bardziej walory ekologiczne aniżeli sportowe. Imponuje elastycznością, zadowala się niewielkimi ilościami benzyny, nadając jednocześnie dobre osiągi, ale tak naprawdę entuzjazmu czy ekscytacji tutaj za grosz. Po części dlatego, że wiele elementów przejęto z wolniejszych modeli, choćby skrzynię biegów, a po części z uwagi na fiksację producenta na punkcie ekologi i bezpieczeństwa. Choćby dlatego ma kaganiec poniżej dwóch „paczek” chociaż płacicie za cały prędkościomierz.

Podwozie: Tam gdzie V60 T8 błyszczy to zawieszenie. A przynajmniej mocno się stara zakamuflować ocierającą się o dwie tony masę własną. Poważne zawieszenie wyczynowe, które można regulować, perforowane tarcze czy ograniczony skok amortyzatorów sprawiają, że to nie miejski usypiacz tylko całkiem kompetentny i szybki samochód, który prowadzi się bardzo dobrze, jednocześnie nie pozwalając na żadne harce. Trochę zawodzi, ponieważ najostrzejsza wersja robi wszystko w miarę, a nie najlepiej.

Werdykt: Dla wielbicieli marki to świetny samochód, dobrze wygląda, nieźle się prowadzi, jest szybki i oszczędny. Jednak znaczek T8 Polestar Engineered to tak naprawdę kolejna wersja wyposażenia a nie konkurent godny AMG. Waga i zbytni nacisk na bezpieczeństwo zabijają wszelką zabawę i radość z jazdy. Co szczególnie zawodzi, gdyż zawieszenie jest rewelacyjne a układ napędowy nie aż tak zły. Horrendalna cena co prawda jest atrakcyjniejsza niż w Audi czy Mercedesie, ale 340i xDrive Touring kosztuje w zasadzie tyle samo, a jest lepszym i znacznie bardziej kompletnym samochodem. Zatem jeśli potrzebujesz szybkiego kombi BMW będzie idealne.

***


zły – *, słaby – **, dobry – ***, bardzo dobry – ****, wybitny – *****

  1 comment for “Szybka prosta – Volvo V60 T8 Polestar Engineered.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *