Szybka prosta – Citroen C4.

Nadwozie: Ile razy w życiu pomyśleliście, że bardziej niż kanapka z chrupiącym bekonem, w życiu przyda się wam nowy Citroen? I to mimo że polityka rabatowa francuskiej marki sprawia, że to pierwsze jest tańsze. Nie zmienia to faktu, że C4 wygląda dziwnie, jak przystało na Francuza. Na dodatek jest podniesionym kompaktem, któremu ma być blisko do SUV-a i to w wersji coupe. I jeszcze pomarańczowemu bliżej do brązu, więc mamy komplet cech, których nikt rozsądny nie powinien chcieć.

Wnętrze: Nie jest specjalnie ładne ani dobrze wykonane. Jak przystało na koncern PSA, kierownica zasłania zegary, które w porównaniu z wirtualnym kokpitem grupy VAG są niczym kalkulator i iPad. Fotele są zbyt miękkie i do tego pokryte czymś co wygląda jak połączenie skóry z dermą. Miejsca dla pasażerów jest całkiem sporo, za to bagażnik to mocny średniak.

Silnik: W zasadzie jedyne co można powiedzieć o motorze to fakt, że jest. Dynamika jest nie najgorsza jak na sto trzydzieści koni pod maską, ale wybuchowy Francuz znowu nie waży tak mało. Poza tym jest dość głośny i brzmi równie kiepsko, co większość hitów disco polo, nie paląc przy tym wyraźnie mniej. Do tego dość ślamazarny i lubiący czasem szarpnąć ośmiobiegowy automat.

Podwozie: Komfortowe zawieszenie sprawia, że C4 jest bardzo wygodny. Może nie tak bardzo jak niegdysiejsze modele wyposażone w hydropneumatykę, ale dobrze że na rynku jest w końcu coś, co nie udowadnia niczego na Nürburgringu. Na autostradzie jest przyjemnie cicho, a w mieście wystarczająco poręcznie.

Werdykt: Cena za jazdę na wręcz balonowych oponach bez obaw o uszkodzenie felg w rozsądnej wersji to trochę ponad dziewięćdziesiąt tysięcy złotych. Z manualem sto, a na bogato o kolejne dziesięć więcej. Może i jest przedstawicielem modnego segmentu i wygląda niebanalnie, ale poza wygodą nie oferuje niczego wyjątkowego, przez co wydaje się horrendalnie drogi. Rozumiem jeśli nie chcecie niczego niemieckiego, więc zostaje wam coś japońskiego lub koreańskiego. Coś, z czego będziecie znaczenie bardziej zadowoleni.


**

zły – *, słaby – **, dobry – ***, bardzo dobry – ****, wybitny – *****

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *