Hammond Richard „Rok ekstremalnych przygód” – recenzja.

Hammond, z całej trójki prezenterów byłego już Top Gear, zdaje się być najmniej płodny, przynajmniej jeśli chodzi o pisanie książek. Ma w tej kwestii również najmniejsze sukcesy. Być może głównie dlatego, że „Rok ekstremalnych przygód” jest dość poważny i ma w sobie coś z biografii, krótkiej ale jednak.

Czytając mamy możliwość zobaczenia od kuchni kilku odcinków popularnego show motoryzacyjnego. Podczas, gdy Clarkson i May wygodnie zmierzali na biegun północny w terenówce, Hammond musiał dokonać nie lada wyczynu robiąc to na saniach ciągniętych przez niepokorne psy. To doświadczenie rodem z tych traktujących o przekraczaniu własnych granic. Dowiemy się jak zakochiwał się w małym, miejskim samochodzie podróżując przez pustynię, jak również z przeciwnej, bardziej mokrej strony, budował amfibię. Wreszcie opowie jak to było spotkać bohatera swojego dzieciństwa, kaskadera Evela Knievel.

To wszystko daje nam szansę poznania Richarda Hammonda odrobinę lepiej. Jest jak kumpel, ale, i tu nie da się nie porównywać go do jego kolegów, nie jest tak błyskotliwy. Nie jest również mistrzem paraleli ani humoru. Być może taki był pomysł na książkę albo taka jest natura najniższego prezentera Top Gear. „Rok ekstremalnych przygód” jest dużo bardziej poważny niż jakakolwiek książka Clarksona. Nie jest to bynajmniej wada. Wówczas wbrew pozorom byłoby nudno i można by go posądzić o pójściu utartą ścieżką.

Książka jest nieco inna niż można się tego po niej, i po autorze, spodziewać. Nie jest zła, ba, jest całkiem dobra, a jej czytanie stanowi zdecydowanie świetną rozrywkę.

***

 

zła – *, słaba – **, dobra – ***, bardzo dobra – ****, wybitna – *****

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *