Szybka prosta – Opel Astra.

Nadwozie: Stylistyka wcześniej kojarzona z topornymi niemieckimi kompaktami, a obecnie z szybkimi i wściekłymi samochodami przedstawicieli handlowych. Ani to ładne, ani eleganckie, za to po germańsku ciężkie i proste. Nawet Koreańczycy potrafią lepiej. Po niedawnym liftingu zmiany są w zasadzie niezauważalne, ale teraz współczynnik oporu powietrza jest taki sam jak w Calibrze, czyli coupe, które debiutowało ponad trzydzieści lat temu. To się nazywa prawdziwy postęp. W takim tempie Opel niedługo będzie oferował coś, co będzie można nazwać stylistyką.

Wnętrze: W środku zagościły nowe cyfrowe zegary oraz system multimedialny. To i owo unowocześniono, aczkolwiek to nadal to samo wnętrze co poprzednio, czyli sporo miejsca, miszmasz twardych i miękkich tworzyw sztucznych i stylistyka bez większego polotu. Plus za wygodne i ergonomiczne fotele a także intuicyjną obsługę wszystkich funkcji.

Silnik: Pod względem jednostek napędowych nie było do tej pory tragedii, zwłaszcza w przypadku 1.6 Turbo. Teraz Opel vel PSA montuje tylko dychawiczne silniki, na dodatek prawie wyłącznie z trzema cylindrami. Jak zarzeka się producent wariant 1.2 jest autorską konstrukcją, chociaż ma identyczną pojemność co w francuskich modelach koncernu. Właściwie mogliby wsadzić pod maskę blender i wyszłoby na to samo, ale dzięki filtrowi cząstek stałych serwis będzie droższy i bardziej skomplikowany. Na dodatek ma sporą turbodziurę i pali w zasadzie tyle samo co wolnossące 1.6 sprzed paru lat. Po liftingu automat zastąpiła przekładnia bezstopniowa.

Podwozie: Najmniejszy silnik zapewnia słaby komfort, zarówno akustyczny jak i pod względem bezpieczeństwa, gdy zechcecie kogoś wyprzedzić. Firma nie słynie z precyzyjnego działania poszczególnych mechanizmów jak producenci z kraju Kwitnącej Wiśni, ale na tle starszych modeli można zauważyć postęp. Mimo to bardziej nadaje się do toczenia się na działkę niż do atakowania szczytów zakrętów.

Werdykt: W imię dobrego wyniku emisji CO2 producent całkowicie zabija i tak niewielką charyzmę modelu. Nawet najmocniejsza wersja zapewnia co najwyżej średnie osiągi i jest sparowana wyłącznie z CVT. Poza tym cennikowo zawsze wychodzi drożej niż w Kii, Hyundaiu czy Renault. Wydaje się, że Opla interesowało w Astrze wszystko tylko nie to jak będzie się w niej czuł kierowca i to nie tylko ten ze sportową żyłką ale i każdy inny. Dlatego ciężko znaleźć jakikolwiek racjonalny argument by chociaż pójść do salonu.


*

zły – *, słaby – **, dobry – ***, bardzo dobry – ****, wybitny – *****

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *