Szybka prosta – Audi RS3.

Nadwozie: Audi A3 w wersji z kuprem to najbardziej kształtny, foremny i seksowny sedan i to nie tylko w gamie niemieckiego producenta ale i na rynku. Zwarty, kompaktowy, mięsisty o idealnych proporcjach. Agresywności i sportowego sznytu dodają wloty powietrza, wstawki z włókna węglowego, dyfuzor i dziewiętnastocalowe calowe felgi. A wszystko to smaczne i nieprzestylizowane.

Wnętrze: Wysoka ergonomia, świetne materiały, dużo miejsca, to z praktycznego punktu widzenia. Ze sportowego rewelacyjne i wygodne pół kubełki. Cała reszta to w gruncie rzeczy zwykłe A3, co jest zaletą, bo to ma dobre wnętrze, a z drugiej wadą bo przy tym poziomie cenowym chciałoby się czegoś bardziej wyróżniającego i wyjątkowego. Innym spodoba się sporo gadżetów i technicznych nowinek.

Silnik: Dobrze, że jeszcze jakiś producent w szybkich samochodach montuje coś co ma więcej niż dwa litry pojemności i więcej niż cztery cylindry. Ujmuje mocą i dostępnością momentu obrotowego, irytuje sporym zawahaniem przy chęci mocnego startu. Dobry dwusprzęgłowy automat działa z lekkim opóźnieniem i brakuje mu nieco agresywności. Dźwięk nie różni się wiele od V10. Aż chce się bawić przyspieszaniem nie tyle z pochodu chęci zwiększenia prędkości podróżnej co dla posłuchania silnika. Chociaż te zapędy studzi astronomiczne spalanie.

Podwozie: Wspomniany motor Audi zamontowało przed przednią osią, co ujemnie wypływa na właściwości jezdne. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo to świetny pomysł czy na długich prostych, w szybkim pokonywaniu zakrętów czy jeździe na torze zdecydowanie przeszkadza. Niepotrzebnie odcina moc przy chęci wywołania poślizgu w zakręcie, gdzie jest odczuwalny każdy kilogram masy własnej. Niby mocno klei się do drogi ale równie chętnie wyjeżdża przodem. Gaz niestety działa zero jedynkowo i nie pozwala kierować samochodem. Tylko kto zabierze w ogóle RS3 na tor? Bardziej nadaje się na autostrady i na miasto.

Werdykt: Pod względem wyglądu, projektu wnętrza i silnika jest majstersztykiem. W kwestii skrzyni biegów i prowadzenia to chyba najbardziej rozczarowujący i najgorszy model, który zasługuje co najwyżej na znaczek „S” a nie „RS”. Emocji w nim tyle co w czasie robienia lewatywy, dlatego wylądowało w Szybkiej prostej a nie pełnoprawnym teście. Podczas codziennego i dynamiczne przemieszczania sprawdzi się fantastycznie bo nie jest za twarde, natomiast jako fabryka endorfin zdecydowanie gorzej, gdyż to bardziej mistrz prostej.

***


zły – *, słaby – **, dobry – ***, bardzo dobry – ****, wybitny – *****

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *