Sebastien Loeb Rally Evo – recenzja.

Odpowiednia perspektywa jest wszystkim, zapamiętajcie to zdanie, w stosownej chwili będzie potrzebne.

Solidnych gier wyścigowych nie ma na rynku zbyt wiele. Producenci się starają, z lepszych lub gorszym skutkiem, i żeby odróżnić swoją pozycję od innych sięgają po znane nazwiska.

Loeb jest trzecim kierowcą, który użyczył swojego miana. Co nieco dziwi, gdyż prawdziwe triumfy święcił kilka lat temu. Czyżby to miało być odzwierciedleniem jakości gry?

Biorąc pod uwagę serię WRC wydawaną przez Milestone jest dobrze. Naprawdę dobrze. To chyba ich najlepsza gra w historii. W końcu granie nie przypomina sterowania autonomicznym pojazdem, który robi wszystko za nas. Aby utrzymać się na wyznaczonej trasie trzeba nieco wysiłku. Samochodów jest sporo, z każdej ery, więc wszyscy powinni być zadowoleni. Trasy są również urozmaicone i nie tak denerwująco powtarzalne jak we wspomnianej serii. Plus za zgrabnie wkomponowaną biografię tytułowego kierowcy.

Na tym jednak zalety się kończą. Nadal czuć pewną budżetowość produkcji. Grafika nie była priorytetem, jest niezła, aczkolwiek daleko jest do cieszącej oko. Dźwięki samochodów również nie są odwzorowane z pieczołowitą dokładnością. Mimo poziomu trudności sporej części graczy ciężko będzie znaleźć przyjemność z pokonywania kolejnych odcinków specjalnych. Wszystko za sprawą Dirta Rally.

I tu wracamy do pierwszego zdania. Gdyby nie ta gra Rally Evo byłoby dobrą produkcją, która daje sporo satysfakcji. Tyle tylko, że Dirt Rally jest pod każdym względem lepszy. Graficznie, dźwiękowo i doznaniowo zapewnia zdecydowanie lepsze wrażenia. Jest znacznie trudniejszy i nabranie wprawy zabierze wam miesiące, ale tym samym da wam morze satysfakcji. I mimo że Sebastien Loeb Rally Evo jest niezłą grą to jeden rajd w Dircie jest więcej wart niż cała gra od Milestone.

***

 

zła – *, słaba – **, dobra – ***, bardzo dobra – ****, wybitna – *****

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *