Alkohol w każdym domu, snajper na każdym skrzyżowaniu i bomba w każdym samochodzie.

W tegoroczny majowy weekend zatrzymano 2046 pijanych kierowców, zaś w pierwszy listopadowy 1217. Jako potomkowie ułanów lubimy sobie golnąć, jak mawia m.in. Kuba Wojewódzki. Pijemy bo nam smutno, pijemy żeby uczcić jakieś wydarzenie, jak również po prostu by się napić. Szklaneczka whisky, kieliszek wina, dwa piwa i już jesteśmy na podwójnym gazie. Mimo, że pewna ilość alkoholu we krwi jest dozwolona to jednak każda jego nawet najmniejsza ilość wpływa na organizm ludzki. Jeśli nie wierzycie wystarczy zagrać w jakąś samochodówkę, na przykład Forzę 3. Wystarczą dwa  kieliszki wina i mój czas na Nurburgringu był gorszy o 0,01 sekundy niż na trzeźwo. Po całej butelce pogorszył się o kolejne 0,03 sekundy, a innym razem zasnąłem na „Hatzenbects-Bogen”. Zatem alkohol ma wpływ na nasze postrzeganie i co do tego nie ma żadnej wątpliwości. Koniec, kropka. Jednak mimo to uważam, że powinniśmy móc prowadzić samochód, nawet jeśli nie kontrolujemy reakcji żołądka ani pęcherza. Jako istoty ludzkie mamy skłonności stadne i potrzebujemy towarzystwa. Boimy się samotników bowiem na pewno w swoich domach trzymają kolekcję broni i tylko czekają na dzień, w którym wystrzelają wszystkich na poczcie czy w urzędzie.

Aby zaspokoić naszą potrzebę towarzystwa gromadzimy się w pubach, barach, restauracjach, itp., czyli w miejscach gdzie podawany jest alkohol. Kilka drinków pozwala nam przezwyciężyć nieśmiałość i pozbyć się zahamowań. Pozwala to nam się wyluzować (jakby powiedział Robert Górski „jesteśmy lekko rozmiękczeni”), do tego znajomi i przyjaciele i życie od razu jest piękniejsze. Tyle tylko że potem trzeba wrócić do domu, co może stanowić mały problem. W związku z tym, że jesteście po paru głębszych nie możecie prowadzić. Możecie wybrać autobus, ale jesteście w mieście więc  nie będziecie wiedzieli dokąd dany autobus jedzie. Nawet jeśli jakimś cudem wybierzecie ten właściwy to ktoś na pewno zarzyga wam kurtkę, ukradnie pieniądze i zostaniecie zgwałceni. Jeśli jesteście poza miastem to możecie czekać w nieskończoność, ponieważ do rana na pewno nic nie przyjedzie i umrzecie z zimna. Możecie również wybrać taksówkę, ale wszystko również zależy od miejsca waszego zamieszkania. W mieście działa kilka korporacji, które zawiozą was do domu pod warunkiem, że nie macie nic przeciwko żeby was zgwałcono, okradziono i potem zgwałcono jeszcze raz. Na wsi nie ma żadnych taksówek. Możecie mieć pewność, że jeśli w piątkową noc zadzwonicie po taksówkę ta nie przyjedzie aż do marca przyszłego roku. A do tego czasu będziecie wystarczająco trzeźwi by sami prowadzić. Zatem jeśli nie chcecie być zgwałceni ani zwyczajnie martwi jedynym wyjście na bezpieczny powrót do domu jest wasz własny samochód. Jednak jeśli się na to zdecydujecie na pewno wylądujecie w rowie lub zostaniecie zatrzymani przez policję. Stracicie prawo jazdy, rodzinę i pracę. W związku z tym albo zaczniecie kolekcjonować broń albo przestaniecie pić i stracicie przyjaciół. Czyżby więc nie było wyjścia? Jakiś czas temu wpadłem na pomysł rozwiązujący ten problem. W skrócie wygląda to tak: spotykacie się z przyjaciółmi w pubie, wypijacie kilka drinków, a następnie wracacie samochodem do domu. Na waszym samochodzie zainstalowany jest specjalny kogut informujący innych użytkowników dróg, że jesteście pod wpływem alkoholu. Dzięki temu pozostali kierowcy będą wiedzieli, że mają omijać was szerokim łukiem, a że będziecie się poruszać bardzo wolno będą mieli na to dużo czasu, a co więcej, nawet jeśli wjedziecie w przystanek autobusowy lub drzewo szkody będą niewielkie. Dodatkowo nie będziecie mogli przekroczyć 5 km/h, a jeśli to zrobicie wybuchnie bomba zainstalowana w waszym samochodzie. Albo zastrzeli was snajper znajdujący się na skrzyżowaniu.  Zatem dzięki temu rozwiązaniu nie zostaniecie zgwałceni a wasz samochód rano będzie stał pod domem, a nie 15 km dalej pod pubem.

Dzięki mojemu, żeby nie było, genialnemu pomysłowi więcej ludzi miałoby ochotę wieczorem gdzieś wyjść, co sprzyja zacieśnianiu więzi międzyludzkich, co sprawiłoby że nasz kraj stałby się bardziej szczęśliwym miejscem. Poza tym uważam, że mój pomysł nie ma żadnych uchybień, jednak z przykrością muszę rozczarować jego entuzjastów bowiem nigdy nie zostanie wprowadzony w życie z trzech prostych powodów. Po pierwsze zakaz prowadzenia po alkoholu to mniej samochodów na drogach, a więc mniejsza ilość dwutlenku węgla w atmosferze. Po drugie fiskus zarabia na mandatach, więc na pewno się nie zgodzi na zniesienie tego zakazu. W końcu rząd, który nie pozwoli robić ludziom czegoś co było zakazane, to nie w ich stylu. Poza tym oni nigdy się nie mylą, więc na pewno nie zezwoliliby na coś co do tej pory było zakazane. Na zdrowie.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *