Już nawet nie przeczytanie, a samo dotknięcie książki poprawi wasze życie. Jak niegdyś studenci śpiący na książkach chłonąc w ten sposób wiedzę, sprawi że od tego momentu wszystko będzie łatwiejsze, szybsze i przyjemniejsze. Staniecie się prawdziwymi mistrzami ars amandi. Zostaniecie wirtuozami w komponowaniu nowych potraw oraz ich doprawianiu. Wygranie Konkursu Chopinowskiego przyjdzie wam bez żadnego trudu i to jedną ręką. Lewą na dodatek. Podobnie jak wygranie głównej nagrody w Lotto trafiając tylko jedną liczbę. Inflacja nie będzie się was imała, tak samo jak galopujące ceny paliwa na stacjach. Wasz Golf będzie szybszy niż najnowsze Lamborghini a przy tym będzie zużywał mniej benzyny niż Tesla. Dowiecie się o czym myśli Antoni Macierewicz oraz co Jarosław Kaczyński ukrywa w swojej willi a także w kim skrycie podkochuje się Krystyna Pawłowicz i ile czasu zajmie Donaldowi Tuskowi rozmontowanie Polski. Ostatecznie pozwoli wam zrozumieć kobiety i vice versa.
Wszystko to oczywiście nieprawda. Jeśli lubicie styl Brytyjczyka poczujecie się jak w swoim ulubionym miejscu, w którym spędzacie letnie wakacje. Humor okraszony sarkazmem i wsparty bacznym acz cynicznym spojrzeniem na świat i problemy go trapiące, często wydumane. Część z nich nieraz trudno wprost przełożyć na zagranicznego odbiorcę, ale czytanie to nadal świetna zabawa.
Z kolei pozostali bądź przypadkowi czytelniczy mogą doświadczyć znudzenia połączonego z przemożnym déjà vu. Kolejna pozycja z serii nie wnosi niczego wyjątkowego, nie jest napisana wspak ani też czcionka nie jest zielona. Nie jest także najlepsza. Bywa że stwierdzenia się powtarzają, podobnie jak spojrzenie na niektóre sprawy. Albo to znienawidzicie albo kolejny raz pozwolicie się uwieść alternatywnemu światu, który często bywa lepszy, bardziej logiczny i odrobinę zabawniejszy.
***
zły – *, słaby – **, dobry – ***, bardzo dobry – ****, wybitny – ****