Szybka prosta – Volkswagen Golf GTI.

Nadwozie: Kiedy pierwszy raz zobaczyłem Golfa ósmej generacji w odmianie GTI w kolorze białym sądziłem, że to wersja elektryczna. Ok, z przodu mamy potężny czarny wlot powietrza, który w całości nie jest funkcjonalny, ale poza tym i czerwoną listwą oraz paroma znaczkami, nie oferuje niczego ponadto. Standardowe felgi mają wyjątkowo nudny wzór, boczna listwa jest chropowata. GTI podrożało, ale mam wrażenie, że jeszcze nigdy nie oferowało tak mało pod względem aparycji.

Wnętrze: Stylistyka wywołuje ziewanie, z kolei jeśli chodzi o obsługę doprowadza do pasji. Brak fizycznych przycisków zabiera tę genialną funkcjonalność znaną z poprzednich generacji. Jakość materiałów także mogłaby być nieco lepsza. Chociaż jeśli chodzi o przestrzeń jest w porządku, ale nie jest znakomicie. Poza fotelami sportu tutaj tyle co w Renacie Beger.

Silnik: Dwulitrowa jednostka generująca blisko ćwierć tysiąca koni mechanicznych zapewnia dobre osiągi, nie tylko jak na gorącego hatchbacka. Oczywiście konkurencja potrafi być szybsza, ale ma także nieco większe stado pod maską. Siedmiobiegowe DSG wydaje się być idealne, szczególnie, że manualna skrzynia nie jest tak doskonała jak w Hondzie i mniej pasuje do charakteru Golfa. Dzięki unijnym normom brzmi jak wasz domowy odkurzacz.

Podwozie: Prowadzi się najlepiej ze wszystkich generacji GTI. Co prawda brakuje mu nieco precyzyjny oraz chęci do zabawy czy umiejętności prowadzenia samym gazem, ale to szybki samochód na prostej i bardzo kompetentny w zakręcie. Szczególnie, że może przysyłać całą moc na jedno z przednich kół. W trybie komfortowym ciężko odróżnić go od zwykłej wersji.

Werdykt: Ile??? Jeszcze niedawno za sto pięćdziesiąt tysięcy można było kupić wariant R, a GTI było tańsze o jakieś trzydzieści procent. Teraz za tę kwotę otrzymacie podstawowy model. Tak, jest nowoczesny, ma niezłe wyposażenie i prowadzi się lepiej niż kiedykolwiek, ale brak mu charyzmy, niczym nie ujmuje i nie wydaje się krokiem naprzód. Kiedyś był naturalnym wyborem, robiąc niemal wszystko bardzo dobrze, dziś, gdy konkurencja spod znaku Renault, Hyundai’a, Toyoty czy Hondy jest mocniejsza niż kiedykolwiek, trzeba być niespełna rozumu by go wybrać.

***

zły – *, słaby – **, dobry – ***, bardzo dobry – ****, wybitny – *****

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *