Szybcy i wściekli 9 – recenzja.

„Bo Fantazja, fantazja jest od tego (…)”, żeby pisać scenariusz na całego. W takiej właśnie parafrazie można by zamknąć najnowszą część sagi, która zdaje się nie mieć końca i coraz mniej sensu. Scenarzyści zdają się czytać najgorsze komentarze i recenzje, a następnie wcielają najbardziej karkołomne pomysły do filmu.

Lot w kosmos? Czemu nie. Na co komu Blue Origin czy SpaceX. Przywracanie do życia bohaterów, którzy zginęli parę części wstecz? Nie ma problemu. Samochód z silnikiem rakietowym? Avec plaisir. Całość trzyma się niczym dziurawe majtki – na jednej nitce, tj. sentymencie do pierwszych części.

Jeśli sądziliście do tej pory, że ostatnie były przerysowane, to zmienicie zdanie, „dziewiątka” stawia poprzeczkę wysoko. Prawdę mówiąc jest pastiszem, gdyż to co obejrzycie, nie mogli zrobić myślący ludzie. Wiele rzeczy przeczy prawom fizyki i logice, jak motyw z dużą ciężarówką. Scena Toretto w silosie nie tylko zadaje kłam realizmowi ale trąci Marvelem. Coś, co było dawniej trzonem, czyli samochody obecnie wydają się zbędne. Są chyba wyłącznie po to, by potężny magnes wyciągnął w ruchu ulicznego Toyotę GT86 przez budynek do ciężarówki, która wcześniej była w stanie dotrzymać jej kroku. Dodatkowo Vin Diesel gra stale na jedno kopyto. W przeciwieństwie do Johna Ceny, który ratuje sytuację i przy nim zasługuje na Oscara.

Ciągłe podkreślanie rodziny staje się wyświechtanym hasłem, które po pół godzinie irytuje. A film trwa pięć razy dłużej, a mimo to jest do bólu przewidywalny. Jedynie historyczne wstawki trzymają się kupy i nadają jakąkolwiek wartość, aczkolwiek miałby większy sens kilka filmów wcześniej.

Pewnie wielu z was, tak samo jak ja, obejrzy ten film z sentymentu, ciekawości i poczucia powinności. Ale tak jak powstało wiele filmów, o których by się chciało zapomnieć tylko, aby móc zobaczyć je jeszcze raz, tak tego, by nie wierzyć, że to zdarzyło się naprawdę. F9 jest kwintesencją tego, co najgorsze w dzisiejszym kinie akcji, dużo wybuchów i efektów specjalnych, bez ładu i składu.


*

zły – *, słaby – **, dobry – ***, bardzo dobry – ****, wybitny – ****

  2 comments for “Szybcy i wściekli 9 – recenzja.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *